Kategoria:
Opera
Czas trwania:
50 min.
Bilety:
zł
Język:
francuski z polskimi napisami
O spektaklu
Głos ludzki - opera: podnosi się kurtyna, na scenie jest kobieta sama w swoim mieszkaniu -
w zależności od inscenizacji może to być urządzony z przepychem apartament, minimalistyczna sypialnia czy nawet materac rzucony na ziemię. Na scenie przez trzy kwadranse pozostaje główna bohaterka. (Najczęściej sama, choć zdarzyła się inscenizacja z milczącą rolą przyjaciółki i lekarza.) Bohaterka, po prostu Elle - Ona, czeka na ostatni telefon od mężczyzny, który porzucił ją dla innej kobiety. Rozmowa kilka razy się urywa, bohaterka w kluczowym pod względem emocjonalnym momencie nie jest w stanie nawiązać połączenia (linia jest zajęta, ktoś dzwoni do niej pomyłkowo).
Przez większość jednak czasu bohaterka trzyma przy uchu słuchawkę. Telefon jest ostatnią nicią łączącą ją z ukochanym, jest symbolem tego, co żywe - w pewnym momencie bohaterka śpiewa, że poprzedniego wieczora położyła się do łóżka, tuląc do siebie telefon, tak jak się tuli zwierzątko - żywe lub pluszowe. Bohaterka zachowuje godność, nie płacze, nie błaga ukochanego o powrót. Nie chcąc go martwić, kłamie, że była na obiedzie z przyjaciółką, że wciąż ma na sobie różowy kostium i czarny kapelusz. Po jakimś czasie wyznaje jednak, że kłamała (widzimy, że jest w szlafroku), kłamała, żeby nie martwić ukochanego, teraz ma jednak wyrzuty sumienia z powodu tego kłamstwa.
Spektakl Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie
Festiwal Oper Współczesnych+ zrealizowano dzięki wsparciu Gminy Wrocław
Festiwal Oper Współczesnych+ dofinansowano ze środków Instytutu Muzyki i Tańca
w ramach Programu Muzyka i taniec - Interwencje 2017
Przez większość jednak czasu bohaterka trzyma przy uchu słuchawkę. Telefon jest ostatnią nicią łączącą ją z ukochanym, jest symbolem tego, co żywe - w pewnym momencie bohaterka śpiewa, że poprzedniego wieczora położyła się do łóżka, tuląc do siebie telefon, tak jak się tuli zwierzątko - żywe lub pluszowe. Bohaterka zachowuje godność, nie płacze, nie błaga ukochanego o powrót. Nie chcąc go martwić, kłamie, że była na obiedzie z przyjaciółką, że wciąż ma na sobie różowy kostium i czarny kapelusz. Po jakimś czasie wyznaje jednak, że kłamała (widzimy, że jest w szlafroku), kłamała, żeby nie martwić ukochanego, teraz ma jednak wyrzuty sumienia z powodu tego kłamstwa.
w ramach Programu Muzyka i taniec - Interwencje 2017
Obsada
Ona -
Joanna Woś
Fortepian -
Taras Hlushko
* - gościnnie
Streszczenie libretta
Obsada
Galeria zdjęć
Recenzje spektaklu
Poulenc to nie szampan
Prapremiera Głosu ludzkiego odbyła się 6 lutego 1959 roku w paryskiej Opéra Comique. Dyrygował Georges Pretre, reżyserem, autorem scenografii i kostiumów był sam Cocteau. Głos ludzki odniósł wielki sukces, pokazywany był na całym świecie, Denise Duval została doceniona, m.in. zaproszono ją, aby inaugurowała sezon operowy w Dallas (przed nią otwierały go tylko tak znane śpiewaczki jak, Maria Callas czy Renata Tebaldi). "Zazwyczaj to dyrygent prowadzi śpiewaków, w przypadku Głosu ludzkiego jest odwrotnie - to śpiewaczka prowadzi dyrygenta" - mówi Denise Duval w swojej lekcji mistrzowskiej. "To jest bardzo trudna partytura, w porównaniu z nią Butterfly i Tosca są łatwe - wiem, bo śpiewałam je wszystkie. Jest wymagająca, a głos niestety się zużywa, jeśli go nadwyrężasz, - więc jeśli we wtorek śpiewasz Głos ludzki, w środę masz próby do roli Hrabiny w Weselu Figara, potem znowu Głos... w czwartek - któregoś dnia nie będziesz mogła już osiągnąć wysokiego C". Duval, z powodu kłopotów ze zdrowiem wycofała się ze śpiewania w 1965 roku, wyprowadziła się z Paryża i zamieszkała w Szwajcarii. Pięć lat później nagrała jednak z Dominique Delouchem filmową wersję Głosu ludzkiego, korzystając z nagrania głosu zrobionego niedługo po premierze, a w 1998 roku pojawiła się w filmie dokumentalnym - lekcji mistrzowskiej, której udziela śpiewaczce Sophie Fournier. W jednym z listów Poulenc pisał, że pracując nad muzyką do Głosu ludzkiego, był zainspirowany walcem Sibelliusa; Duval wspomina także frazę: "Et j'ai eu une reve" ("Miałam sen") - porównuje ją do stylu Edith Piaf: "Tu chciał brzmienia zmysłowego, prawdziwej miłości". Duval podkreśla, że Głos ludzki, tak jak Dialogi karmelitanek i Les Mamelles de Tirésias, są wciąż wykonywane: "Wiele razy słyszałam, jak ludzie mówili: Poulenc jest jak szampan, jest uroczym kompozytorem. Zawsze mówiłam: To nieprawda, Poulenc to nie szampan, to wielki muzyk, autor poważnych, smutnych dzieł".