Ryzyka tym razem chyba ju nie byo. Po dwch czciach gigantycznej tetralogii Ryszarda Wagnera Piercie Nibelunga - Zocie Renu i Walkirii - serwowanych w rocznych odstpach przez Oper Dolnolsk we Wrocawiu w ogromnym wntrzu tamtejszej Hali Ludowej, mona byo by spokojnym o frekwencj take na czterech spektaklach trzeciej czci owego cyklu, tj. Zygfryda.
I istotnie - tak jak poprzednio, wypeni szczelnie to wntrze podczas premierowego wieczoru czterotysiczny blisko tum bardzo zrnicowanej publicznoci - cakiem modej i bardzo dojrzalej, polskiej i zagranicznej, rozmaicie te przygotowanej do odbioru tak specyficznego monumentalnego dziel, powstaego w epoce odlegej od naszych czasw - zdawaoby si - o cale lata wietlne.
C wic sprawia, e stary Wagner, mimo ogromu trudnoci wicych si ze sceniczn realizacj jego dziel, stale i na caym wiecie kusi najwybitniejszych dyrygentw oraz reyserw i przyciga rzesze odbiorcw? Ponadczasowe pikno i zniewalajca potga jego muzyki - to jasne. Ale i treci tych dramatw (a zwaszcza tego o Nibelungach), wbrew goszonym przez dugi czas pogldom rnych "specjalistw", bynajmniej si nie zdezaktualizoway: konflikt szlachetnych uczu i de z nieprzepart dz wadzy oraz bogactwa, prowadzc nawet do zbrodni, to sprawy stare jak wiat, a dzi moe nawet ywe bardziej ni kiedykolwiek.
Podobnie jak tsknota do czystego i wolnego od wszelkich ukadw bohatera, ktry mgby wybawi udrczon ludzko i poprowadzi j ku lepszej rzeczywistoci. Ryszard Wagner wspaniale ukaza takiego wanie bohatera w postaci dzielnego Zygfryda, ktrego jednak niszczy cudza zawi, nienawi oraz pode intrygi, prowadzc w Zmierzchu bogw do oglnej zagady.
To Wagnerowskie przesanie logicznie i bardzo czytelnie - bez zbdnych udziwnie, w do tradycyjnym ksztacie scenicznym, z naciskiem na widowiskowo - przekaza widzom znakomity niemiecki reyser Hans-Peter Lehmann, ktry na prob rzutkiej dyrektorki Opery Dolnolskiej Ewy Michnik podj si inscenizacji caego cyklu Piercienia Nibelunga w Hali Ludowej. - Cae to ogromne dzieo - powiada - to nie pochwaa germaskiej tyzny i wojowniczoci, jak niegdy sdzono, ale przede wszystkim wielkie ostrzeenie. Tak widzia to sam Wagner, z ktrego wnukiem Wielandem miaem szczcie przez szereg lat wsppracowa.
Sama za Ewa Michnik piknie poprowadzia w przedstawieniu Zygfryda powikszon do niezwykych rozmiarw orkiestr Opery Dolnolskiej, dbajc o wyrazisto charakterystycznych dla budowy tego dziea motyww przewodnich. Udao si te do morderczo trudnej i forsownej partii tytuowej (ktrej niewielu tylko piewakw w wiecie jest w stanie dzi podoa) pozyska wietnego wykonawc w osobie solisty synnego Teatru Maryjskiego w St. Petersburgu, Leonida Zakhozhaeva, obdarzonego nie tylko piknym, prawdziwie "bohaterskim" tenorowym gosem, ale take podan w tej roli imponujc aparycj. Doskona jego partnerk w roli Walkirii-Brunhildy (obecnej zreszt na scenie jedynie w wielkim finaowym duecie) okazaa si przybya do Wrocawia w drodze "nagego zastpstwa" niemiecka sopranistka Barbara Schneider-Hofstetter. Na szczere pochway zasuyli te inni uczestnicy spektaklu, a zwaszcza Uwe Eiktter jako opiekujcy si modym Zygfrydem karze - Nibelung Mime oraz Elbieta Kaczmarzyk- Janczak jako bogini Ziemi Erda. Ciekaw posta Wotana-Wdrowca stworzy rwnie Bogusaw Szynalski.
Wszystko zatem udao si piknie, moe tylko konieczne w obecnych warunkach Hali Ludowej nagonienie nie cakiem waciwie speniao swoj rol. Biorc za pod uwag, e ostatnia inscenizacja Piercienia we Wrocawiu miaa miejsce przeszo 70 lat temu (oczywicie dla innej zupenie publicznoci), wypada uzna te przedstawienia za znakomite kulturalne wydarzenie. Ewa Michnik za zapowiada ju na czerwiec 2006 r. ostatni i najpotniejsz cz Wagnerowskiego cyklu, czyli - Zmierzch bogw.
Ryzyka tym razem chyba ju nie byo. Po dwch czciach gigantycznej tetralogii Ryszarda Wagnera Piercie Nibelunga - Zocie Renu i Walkirii - serwowanych w rocznych odstpach przez Oper Dolnolsk we Wrocawiu w ogromnym wntrzu tamtejszej Hali Ludowej, mona byo by spokojnym o frekwencj take na czterech spektaklach trzeciej czci owego cyklu, tj. Zygfryda.
I istotnie - tak jak poprzednio, wypeni szczelnie to wntrze podczas premierowego wieczoru czterotysiczny blisko tum bardzo zrnicowanej publicznoci - cakiem modej i bardzo dojrzalej, polskiej i zagranicznej, rozmaicie te przygotowanej do odbioru tak specyficznego monumentalnego dziel, powstaego w epoce odlegej od naszych czasw - zdawaoby si - o cale lata wietlne.
C wic sprawia, e stary Wagner, mimo ogromu trudnoci wicych si ze sceniczn realizacj jego dziel, stale i na caym wiecie kusi najwybitniejszych dyrygentw oraz reyserw i przyciga rzesze odbiorcw? Ponadczasowe pikno i zniewalajca potga jego muzyki - to jasne. Ale i treci tych dramatw (a zwaszcza tego o Nibelungach), wbrew goszonym przez dugi czas pogldom rnych "specjalistw", bynajmniej si nie zdezaktualizoway: konflikt szlachetnych uczu i de z nieprzepart dz wadzy oraz bogactwa, prowadzc nawet do zbrodni, to sprawy stare jak wiat, a dzi moe nawet ywe bardziej ni kiedykolwiek.
Podobnie jak tsknota do czystego i wolnego od wszelkich ukadw bohatera, ktry mgby wybawi udrczon ludzko i poprowadzi j ku lepszej rzeczywistoci. Ryszard Wagner wspaniale ukaza takiego wanie bohatera w postaci dzielnego Zygfryda, ktrego jednak niszczy cudza zawi, nienawi oraz pode intrygi, prowadzc w Zmierzchu bogw do oglnej zagady.
To Wagnerowskie przesanie logicznie i bardzo czytelnie - bez zbdnych udziwnie, w do tradycyjnym ksztacie scenicznym, z naciskiem na widowiskowo - przekaza widzom znakomity niemiecki reyser Hans-Peter Lehmann, ktry na prob rzutkiej dyrektorki Opery Dolnolskiej Ewy Michnik podj si inscenizacji caego cyklu Piercienia Nibelunga w Hali Ludowej. - Cae to ogromne dzieo - powiada - to nie pochwaa germaskiej tyzny i wojowniczoci, jak niegdy sdzono, ale przede wszystkim wielkie ostrzeenie. Tak widzia to sam Wagner, z ktrego wnukiem Wielandem miaem szczcie przez szereg lat wsppracowa.
Sama za Ewa Michnik piknie poprowadzia w przedstawieniu Zygfryda powikszon do niezwykych rozmiarw orkiestr Opery Dolnolskiej, dbajc o wyrazisto charakterystycznych dla budowy tego dziea motyww przewodnich. Udao si te do morderczo trudnej i forsownej partii tytuowej (ktrej niewielu tylko piewakw w wiecie jest w stanie dzi podoa) pozyska wietnego wykonawc w osobie solisty synnego Teatru Maryjskiego w St. Petersburgu, Leonida Zakhozhaeva, obdarzonego nie tylko piknym, prawdziwie "bohaterskim" tenorowym gosem, ale take podan w tej roli imponujc aparycj. Doskona jego partnerk w roli Walkirii-Brunhildy (obecnej zreszt na scenie jedynie w wielkim finaowym duecie) okazaa si przybya do Wrocawia w drodze "nagego zastpstwa" niemiecka sopranistka Barbara Schneider-Hofstetter. Na szczere pochway zasuyli te inni uczestnicy spektaklu, a zwaszcza Uwe Eiktter jako opiekujcy si modym Zygfrydem karze - Nibelung Mime oraz Elbieta Kaczmarzyk- Janczak jako bogini Ziemi Erda. Ciekaw posta Wotana-Wdrowca stworzy rwnie Bogusaw Szynalski.
Wszystko zatem udao si piknie, moe tylko konieczne w obecnych warunkach Hali Ludowej nagonienie nie cakiem waciwie speniao swoj rol. Biorc za pod uwag, e ostatnia inscenizacja Piercienia we Wrocawiu miaa miejsce przeszo 70 lat temu (oczywicie dla innej zupenie publicznoci), wypada uzna te przedstawienia za znakomite kulturalne wydarzenie. Ewa Michnik za zapowiada ju na czerwiec 2006 r. ostatni i najpotniejsz cz Wagnerowskiego cyklu, czyli - Zmierzch bogw.
Opera w 3 aktach Libretto: Richard Wagner Prapremiera: Bayreuth, 16 VIII 1876 Premiera polska: Lwów, 1907 Superwidowisko: 18, 24, 25, 26 VI 2005