Jakkolwiek na premierze Wagnerowskiego Zygfryda, danej 18 czerwca przez Oper Dolnolsk w gigantycznym wntrzu wrocawskiej Hali Ludowej, nie pojawi si - cho by zapowiedziany - wnuk wielkiego kompozytora, 85-letni Wolfgang Wagner, szefujcy od lat Festiwalom w Bayreuth, to i tak byo bardzo uroczycie i podniole, a dla niektrych take troch piknikowo, bo operowe "superprodukcje" w Hali Ludowej (gdzie swobodnie zasi moe okoo czterech tysicy widzw) gromadz z reguy publiczno bardzo rozmait. Dodajmy od razu, e wszystkie bilety zostay wykupione na dugo przed t premier- podobnie jak i na kolejne trzy przedstawienia - a spor cz widowni wypeniy zwarte grupy przybyszw zza Odry, organizowane przewanie pod egid licznych w Niemczech Towarzystw Wagnerowskich, rwnie tego z Bayreuth.
I z pewnoci widzowie ci nie doznali zawodu ani te nie odczuli znuenia, cho spektakl by bardzo dugi (blisko sze godzin z dwiema 40-minutowymi przerwami) i cho Zygfryd - dzieo ogromnych rozmiarw i intensywnej dramatycznej ekspresji - jest waciwie utworem... kameralnym: na scenie przewanie widzimy nie wicej jak dwie osoby, a wszystkich uczestnikw akcji jest zaledwie omioro.
Widzowie nie czuli znuenia, gdy wspaniaa muzyka Wagnera pod dynamiczn i precyzyjn zarazem batut Ewy Michnik nieprzerwanie trzymaa ich w napiciu. Znakomity niemiecki reyser Hans-Peter Lehmann (ongi asystent Wielanda Wagnera w Bayreuth) potrafi za, przy skutecznej wsppracy scenografa Waldemara Zawodziskiego, czytelnie przedstawi odbiorcom zasadnicz myl dziea. Postara si zarazem o maksymalne oywienie skpej skdind i powolnej (poza paroma epizodami) akcji, nie sigajc po pseudonowoczesne udziwnienia. "
Nie musz ubiera Wagnerowskich bohaterw w dinsy ani uzbraja ich w kaasznikowy, aby poruszy wraliwo wspczesnego widza - powiada Lehmann - nie mam natomiast nic przeciw wprowadzeniu postaci bd stworze, o ktrych zazwyczaj tylko syszymy, by cho troch zapeni t ogromn scen." Std ogldalimy w przedstawieniu - midzy innymi - kruki Wotana, ktre przynosz ojcu bogw wiadomoci ze wiata ziemian, ale o ktrych w tekcie dramatu jedynie si mwi, zobaczylimy te walkirie - siostry upionej Brunhildy. Co jednak najwaniejsze - cae przedstawienie toczy si prosto i naturalnie, w doskonaej przy tym harmonii z padajcymi ze sceny sowami, co w praktyce teatrw operowych jest dzisiaj raczej ewenementem.
A owa gwna myl dramatu to pojawienie si obdarzonego niezwyk si, promiennego bohatera, zdolnego naprawi zepsuty wiat. Zapowied tego dostrzegamy ju, kiedy odzyskuje zoto Renu i czarodziejski piercie, ktrego zwrcenie Naturze - uosobionej przez trzy Cry Renu - powinno przywrci pierwotny ad i porzdek rzeczy. Zrodzony z kazirodczej mioci rodzestwa - Zygmunda i Zyglindy - sam Zygfryd jest czysty, nieznajcy lku oraz wolny od wszelkich ukadw, jakie wi nawet najwikszego z bogw - Wotana. Nie dosigaj go te kltwy zowrogiego Alberyka, dziki czemu zdolny jest pokona ze siy i poprowadzi znkan ludzko ku lepszej przyszoci. Niestety -jak to pokae ostatnia cz tetralogii, czyli Zmierzch bogw - nienawi wrogw oraz ich dza wadzy i nikczemne intrygi niszcz w kocu jego take, prowadzc w konsekwencji do nieuchronnej zagady istniejcego wiata bogw i ludzi.
Na razie jednak bohaterski Zygfryd triumfuje: scala szcztki ofiarowanego niegdy jego ojcu cudownego miecza, pokonuje strzegcego skarbu Nibelungw potwornego smoka Fafnera, przechodzi nietknity przez morze ognia i w miosnym uniesieniu czy si z przebudzon Brunhilda. Wiarygodno jego niezwykych przygd podnosi we wrocawskim przedstawieniu wspaniaa posta odtwrcy tej roli, solisty petersburskiego Teatru Maryjskiego Leonida Zachoajewa, czcego wartociowy gos, zdolny swobodnie pokona mordercze trudnoci potnej partii Zygfryda (niewielu dzi piewakw to potrafi!) z wymienitymi warunkami zewntrznymi.
Znalaz doskona partnerk w kreujcej rol Brunhildy Barbarze Schneider-Hofstetter z Wiesbaden, pozyskanej notabene dla wrocawskiego przedstawienia w drodze nagego zastpstwa. Dysponuje ona take gosem o imponujcej mocy i blasku, a do tego pen uroku aparycj, tote do naj-wietniejszych epizodw przedstawienia naleay synna scena kucia miecza w I akcie oraz wielki finaowy duet Zygfryda i Brunhildy. Znakomitym odtwrc partii przewrotnego kara Mimego okaza si rwnie niemiecki tenor Uwe Eiktter. Bogusaw Szynalski stworzy frapujc posta Wdrowca-Wotana, a Elbieta Kaczmarzyk-Janczak ma prawo zaliczy parti Erdy do najwybitniejszych swoich yciowych kreacji.
No i wreszcie - zbiorow bohaterk spektaklu bya z pewnoci powikszona do niecodziennych rozmiarw (midzy innymi a sze harf!) orkiestra Opery Dolnolskiej, prowadzona pewn rk Ewy Michnik. I gdyby jeszcze niezbdne tu nagonienie udao si rozwiza tak, by osign efekt naturalnego brzmienia oraz waciwe proporcje midzy orkiestr a gosami piewakw - zadowolenie suchaczy byoby zupene.
I tak zreszt wystawienie Zygfryda byo wydarzeniem artystycznym wielkiej miary - nawet dla wrocawian, przywykych ju do operowych "super-produkcji". e niektrzy co bardziej awangardowe nastawieni widzowie inscenizacj t mogli uzna za zbyt tradycjonaln i tumaczc Wagnerowsk symbolik w nazbyt uproszczony sposb? C - wypada im przypomnie, i ostatnie przedstawienia Piercienia Nibelunga we Wrocawiu miay miejsce prawie 70 lat temu, a zapewne niewielu dzisiejszych jego mieszkacw miao dotd okazj bezporednio zetkn si z tym arcydzieem, a i z twrczoci Wagnera w ogle. Kontynuujc zatem swoje szczytne i ambitne zamierzenie dzielna Ewa Michnik zapowiada na czerwiec przyszego roku seri przedstawie ostatniej czci cyklu o Nibelungach, to jest Zmierzchu bogw.
Jakkolwiek na premierze Wagnerowskiego Zygfryda, danej 18 czerwca przez Oper Dolnolsk w gigantycznym wntrzu wrocawskiej Hali Ludowej, nie pojawi si - cho by zapowiedziany - wnuk wielkiego kompozytora, 85-letni Wolfgang Wagner, szefujcy od lat Festiwalom w Bayreuth, to i tak byo bardzo uroczycie i podniole, a dla niektrych take troch piknikowo, bo operowe "superprodukcje" w Hali Ludowej (gdzie swobodnie zasi moe okoo czterech tysicy widzw) gromadz z reguy publiczno bardzo rozmait. Dodajmy od razu, e wszystkie bilety zostay wykupione na dugo przed t premier- podobnie jak i na kolejne trzy przedstawienia - a spor cz widowni wypeniy zwarte grupy przybyszw zza Odry, organizowane przewanie pod egid licznych w Niemczech Towarzystw Wagnerowskich, rwnie tego z Bayreuth.
I z pewnoci widzowie ci nie doznali zawodu ani te nie odczuli znuenia, cho spektakl by bardzo dugi (blisko sze godzin z dwiema 40-minutowymi przerwami) i cho Zygfryd - dzieo ogromnych rozmiarw i intensywnej dramatycznej ekspresji - jest waciwie utworem... kameralnym: na scenie przewanie widzimy nie wicej jak dwie osoby, a wszystkich uczestnikw akcji jest zaledwie omioro.
Widzowie nie czuli znuenia, gdy wspaniaa muzyka Wagnera pod dynamiczn i precyzyjn zarazem batut Ewy Michnik nieprzerwanie trzymaa ich w napiciu. Znakomity niemiecki reyser Hans-Peter Lehmann (ongi asystent Wielanda Wagnera w Bayreuth) potrafi za, przy skutecznej wsppracy scenografa Waldemara Zawodziskiego, czytelnie przedstawi odbiorcom zasadnicz myl dziea. Postara si zarazem o maksymalne oywienie skpej skdind i powolnej (poza paroma epizodami) akcji, nie sigajc po pseudonowoczesne udziwnienia. "
Nie musz ubiera Wagnerowskich bohaterw w dinsy ani uzbraja ich w kaasznikowy, aby poruszy wraliwo wspczesnego widza - powiada Lehmann - nie mam natomiast nic przeciw wprowadzeniu postaci bd stworze, o ktrych zazwyczaj tylko syszymy, by cho troch zapeni t ogromn scen." Std ogldalimy w przedstawieniu - midzy innymi - kruki Wotana, ktre przynosz ojcu bogw wiadomoci ze wiata ziemian, ale o ktrych w tekcie dramatu jedynie si mwi, zobaczylimy te walkirie - siostry upionej Brunhildy. Co jednak najwaniejsze - cae przedstawienie toczy si prosto i naturalnie, w doskonaej przy tym harmonii z padajcymi ze sceny sowami, co w praktyce teatrw operowych jest dzisiaj raczej ewenementem.
A owa gwna myl dramatu to pojawienie si obdarzonego niezwyk si, promiennego bohatera, zdolnego naprawi zepsuty wiat. Zapowied tego dostrzegamy ju, kiedy odzyskuje zoto Renu i czarodziejski piercie, ktrego zwrcenie Naturze - uosobionej przez trzy Cry Renu - powinno przywrci pierwotny ad i porzdek rzeczy. Zrodzony z kazirodczej mioci rodzestwa - Zygmunda i Zyglindy - sam Zygfryd jest czysty, nieznajcy lku oraz wolny od wszelkich ukadw, jakie wi nawet najwikszego z bogw - Wotana. Nie dosigaj go te kltwy zowrogiego Alberyka, dziki czemu zdolny jest pokona ze siy i poprowadzi znkan ludzko ku lepszej przyszoci. Niestety -jak to pokae ostatnia cz tetralogii, czyli Zmierzch bogw - nienawi wrogw oraz ich dza wadzy i nikczemne intrygi niszcz w kocu jego take, prowadzc w konsekwencji do nieuchronnej zagady istniejcego wiata bogw i ludzi.
Na razie jednak bohaterski Zygfryd triumfuje: scala szcztki ofiarowanego niegdy jego ojcu cudownego miecza, pokonuje strzegcego skarbu Nibelungw potwornego smoka Fafnera, przechodzi nietknity przez morze ognia i w miosnym uniesieniu czy si z przebudzon Brunhilda. Wiarygodno jego niezwykych przygd podnosi we wrocawskim przedstawieniu wspaniaa posta odtwrcy tej roli, solisty petersburskiego Teatru Maryjskiego Leonida Zachoajewa, czcego wartociowy gos, zdolny swobodnie pokona mordercze trudnoci potnej partii Zygfryda (niewielu dzi piewakw to potrafi!) z wymienitymi warunkami zewntrznymi.
Znalaz doskona partnerk w kreujcej rol Brunhildy Barbarze Schneider-Hofstetter z Wiesbaden, pozyskanej notabene dla wrocawskiego przedstawienia w drodze nagego zastpstwa. Dysponuje ona take gosem o imponujcej mocy i blasku, a do tego pen uroku aparycj, tote do naj-wietniejszych epizodw przedstawienia naleay synna scena kucia miecza w I akcie oraz wielki finaowy duet Zygfryda i Brunhildy. Znakomitym odtwrc partii przewrotnego kara Mimego okaza si rwnie niemiecki tenor Uwe Eiktter. Bogusaw Szynalski stworzy frapujc posta Wdrowca-Wotana, a Elbieta Kaczmarzyk-Janczak ma prawo zaliczy parti Erdy do najwybitniejszych swoich yciowych kreacji.
No i wreszcie - zbiorow bohaterk spektaklu bya z pewnoci powikszona do niecodziennych rozmiarw (midzy innymi a sze harf!) orkiestra Opery Dolnolskiej, prowadzona pewn rk Ewy Michnik. I gdyby jeszcze niezbdne tu nagonienie udao si rozwiza tak, by osign efekt naturalnego brzmienia oraz waciwe proporcje midzy orkiestr a gosami piewakw - zadowolenie suchaczy byoby zupene.
I tak zreszt wystawienie Zygfryda byo wydarzeniem artystycznym wielkiej miary - nawet dla wrocawian, przywykych ju do operowych "super-produkcji". e niektrzy co bardziej awangardowe nastawieni widzowie inscenizacj t mogli uzna za zbyt tradycjonaln i tumaczc Wagnerowsk symbolik w nazbyt uproszczony sposb? C - wypada im przypomnie, i ostatnie przedstawienia Piercienia Nibelunga we Wrocawiu miay miejsce prawie 70 lat temu, a zapewne niewielu dzisiejszych jego mieszkacw miao dotd okazj bezporednio zetkn si z tym arcydzieem, a i z twrczoci Wagnera w ogle. Kontynuujc zatem swoje szczytne i ambitne zamierzenie dzielna Ewa Michnik zapowiada na czerwiec przyszego roku seri przedstawie ostatniej czci cyklu o Nibelungach, to jest Zmierzchu bogw.
Opera w 3 aktach Libretto: Richard Wagner Prapremiera: Bayreuth, 16 VIII 1876 Premiera polska: Lwów, 1907 Superwidowisko: 18, 24, 25, 26 VI 2005