Pitkowa premiera Zmierzchu bogw zakoczya pen realizacjwagnerowskiej tetralogiiPiercie Nibelunga, przygotowywanej przez zespoy Opery Wrocawskiej konsekwentnie od 2003 roku. Po raz pierwszy mamy do czynienia na naszych scenach z tak potn inscenizacj, znakomicie wpisujc si w architektur wrocawskiej Hali Ludowej.
I tym razem reyser pozostaje wierny przyjtemu na pocztku stylowi, co pozwala odbiera ca inscenizacj jako dzieo niezwykle spjne i czytelnie zrealizowane. Z tym jednak zastrzeeniem, e poprzednie trzy czci dziay si w bliej nieokrelonej rzeczywistoci, a akcja ostatniego ogniwa przeniesiona zostaa w czasy nam wspczesne. Prosty pomys naoenia na czoa przedstawicieli rodu Gibhingw zotych opasek pozwoli przedstawi ich jako ludzi ogarnitych dz bogactwa, dla ktrego gotowi s popeni kad podo. Taki sam zabieg zastosowano u Zygfryda, u ktrego opaska pojawia si w chwili, kiedy wypija zaczarowany napj podany mu przez Gutrun. Zniknie z jego czoa na chwil przed mierci.
Wiele scen w ujciu Hansa-Petera Lehmanna ujmuje dynamik, dobrze rozplanowan dramaturgi i prowadzon harmonijnie akcj, ktra - niestety - zaczyna si rwa w zaskakujco rozwizanym finale. Brunhilda nie rzuca si na poncy stos, bo go nie ma, Zygfryd wczeniej zostaje zniesiony ze sceny, a jedynym dowodem poncego gdzie stosu jest czerwona powiata i projekcje pomieni. Szkoda, bo zaburzyo to dramatyczn wymow ostatniej sceny, pozbawiajc j wstrzsajcego wraenia, jaki fina "Zmierzchu bogw" robi powinien.
Jak zwykle imponowaa staranno doboru midzynarodowej obsady. Leonid Zakhozhaev powtrzy swj ubiegoroczny sukces, pokonujc i tym razem trudnoci potnej partii Zygfryda z podziwu godn swobod. Piknym sopranem o imponujcej mocy i blasku zachwycia Nadine Secunde jako Brunhilda. Jej kreacja ujmowaa tkliwoci w scenie poegnania z Zygfrydem, dramatycznym napiciem, kiedy ulega w walce, wreszcie rezygnacj w finale.
Cieszy fakt, e obok piewakw sprowadzanych z zagranicy mamy wcale ju niema grup polskich zmagajcych si z penym powodzeniem z wagnerowskimi partiami. Bogusaw Szynalski doda do swoich wagnerowskich sukcesw kolejn wietnie zapiewan parti Gunthera. Podobnie dysponujca piknym sopranem Ewa Vesin wysoko oceniona za parti Zyglindy w Walkirii teraz z penym powodzeniem zapiewaa Gutrun. Znakomitym zowrogim Hagenem okaza si obdarzony gbokim, ciemnym w barwie basem Pawe Izdebski. Rwnie Maciej Krzysztyniak rol Albericha moe dopisa do swoich artystycznych sukcesw.
Ewa Michnik przy dyrygenckim pulpicie prowadzia znakomicie przygotowan orkiestr z waciw sobie ekspresj i precyzj. Pod jej wytrawn batut nasycona emocjami muzyka ma w sobie wewntrzn dynamik, waciwy nerw dramatyczny i wietnie buduje klimat przedstawienia. Ujmuje te czytelnoci i charakterem blisko stu motyww przewodnich, na ktrych zbudowana jest muzyka tetralogii.
Pitkowa premiera Zmierzchu bogw zakoczya pen realizacjwagnerowskiej tetralogiiPiercie Nibelunga, przygotowywanej przez zespoy Opery Wrocawskiej konsekwentnie od 2003 roku. Po raz pierwszy mamy do czynienia na naszych scenach z tak potn inscenizacj, znakomicie wpisujc si w architektur wrocawskiej Hali Ludowej.
I tym razem reyser pozostaje wierny przyjtemu na pocztku stylowi, co pozwala odbiera ca inscenizacj jako dzieo niezwykle spjne i czytelnie zrealizowane. Z tym jednak zastrzeeniem, e poprzednie trzy czci dziay si w bliej nieokrelonej rzeczywistoci, a akcja ostatniego ogniwa przeniesiona zostaa w czasy nam wspczesne. Prosty pomys naoenia na czoa przedstawicieli rodu Gibhingw zotych opasek pozwoli przedstawi ich jako ludzi ogarnitych dz bogactwa, dla ktrego gotowi s popeni kad podo. Taki sam zabieg zastosowano u Zygfryda, u ktrego opaska pojawia si w chwili, kiedy wypija zaczarowany napj podany mu przez Gutrun. Zniknie z jego czoa na chwil przed mierci.
Wiele scen w ujciu Hansa-Petera Lehmanna ujmuje dynamik, dobrze rozplanowan dramaturgi i prowadzon harmonijnie akcj, ktra - niestety - zaczyna si rwa w zaskakujco rozwizanym finale. Brunhilda nie rzuca si na poncy stos, bo go nie ma, Zygfryd wczeniej zostaje zniesiony ze sceny, a jedynym dowodem poncego gdzie stosu jest czerwona powiata i projekcje pomieni. Szkoda, bo zaburzyo to dramatyczn wymow ostatniej sceny, pozbawiajc j wstrzsajcego wraenia, jaki fina "Zmierzchu bogw" robi powinien.
Jak zwykle imponowaa staranno doboru midzynarodowej obsady. Leonid Zakhozhaev powtrzy swj ubiegoroczny sukces, pokonujc i tym razem trudnoci potnej partii Zygfryda z podziwu godn swobod. Piknym sopranem o imponujcej mocy i blasku zachwycia Nadine Secunde jako Brunhilda. Jej kreacja ujmowaa tkliwoci w scenie poegnania z Zygfrydem, dramatycznym napiciem, kiedy ulega w walce, wreszcie rezygnacj w finale.
Cieszy fakt, e obok piewakw sprowadzanych z zagranicy mamy wcale ju niema grup polskich zmagajcych si z penym powodzeniem z wagnerowskimi partiami. Bogusaw Szynalski doda do swoich wagnerowskich sukcesw kolejn wietnie zapiewan parti Gunthera. Podobnie dysponujca piknym sopranem Ewa Vesin wysoko oceniona za parti Zyglindy w Walkirii teraz z penym powodzeniem zapiewaa Gutrun. Znakomitym zowrogim Hagenem okaza si obdarzony gbokim, ciemnym w barwie basem Pawe Izdebski. Rwnie Maciej Krzysztyniak rol Albericha moe dopisa do swoich artystycznych sukcesw.
Ewa Michnik przy dyrygenckim pulpicie prowadzia znakomicie przygotowan orkiestr z waciw sobie ekspresj i precyzj. Pod jej wytrawn batut nasycona emocjami muzyka ma w sobie wewntrzn dynamik, waciwy nerw dramatyczny i wietnie buduje klimat przedstawienia. Ujmuje te czytelnoci i charakterem blisko stu motyww przewodnich, na ktrych zbudowana jest muzyka tetralogii.
Opera w 3 aktach Libretto: Richard Wagner Prapremiera: Bayreuth 17 VIII 1876 Premiera polska: Lwów, 1911 Superwidowisko: 23, 24 VI 2006